niedziela, 10 kwietnia 2011

Cisza przed burzą

Właściwie to burza już się zaczęła i zanosi się na to, że szybko się nie skończy, a nawet przerodzi się w prawdziwy huragan! O co właściwie mi chodzi? A o "nową" postać, która szturmem wdarła się do polskiego show-biznesu. I choć na rynku muzycznym istnieje już od kilku lat, to wiele osób usłyszało o nim niedawno za sprawą popularnego programu, w którym zasiada jako członek jury. Oczywiście na myśli mam Czesława Mozila, który narobił wokół siebie wiele szumu, za sprawą "X-factor".


Jako że należę do grona tych, którzy muzyką Czesława delektowało się na długo przed jego pojawieniem się w TVN-owskim show, byłam zaskoczona i nieco też zbulwersowana jego decyzją o udziale w programie. Jako przedstawiciela sceny alternatywnej, nie bardzo chciałam go oglądać w komercyjnym programie. Jednak muszę przyznać, że teraz robię to z przyjemnością. Jest tak barwną postacią, że trudno go nie lubić. Jednak to co najbardziej mnie teraz irytuje, to rzesza nowych pseudo-fanek, które kochają Czesława za to, że jest tak uroczy! Szkoda tylko, że ich miłość nie objawia się znajomością jego twórczości... A jest z czym się zaznajomić!

Czesław Śpiewa to z pewnością jedna z ciekawszych formacji na polskiej scenie muzycznej. Poruszające teksty, wydające się śmiesznymi, lekkimi historyjkami, będące tak naprawdę gorzkimi prawdami o życiu, to oprócz cudownej muzyki, cecha charakterystyczna "Czesława". Dlatego też dzisiaj chciałam polecić wszystkim tym, którzy trochę już znają i tym którzy w ogóle nie znają jego muzyki, dwie płyty Czesław Śpiewa "Debiut" i "Pop". A żeby Was zachęcić, jako mały przedsmak umieszczam dwa utwory. Jeden z nich to pierwszy oficjalny klip do "Maszynki do świerkania", a drugi to bardzo wzruszająca piosenka "Pożycie małżeńskie". Miłego słuchania!